Najnowsze wpisy, strona 16


sie 11 2005 Jaki jestem?
Komentarze: 5

Czasem się zastanawiam, jaki jestem? Czy ze mną jest coś nie tak? Nie jestem takim ideałem i takim świętym za jakiego mnie ludzie uważają, bądź jakim mnie widzą. Nie jestem taki... może to tylko pozory, może tylko chcą mnie takim widzieć. Tak naprawdę nie wiem czy jestem 'dobrym człowiekiem'. Jaśli się ktoś pyta czy mam doła, to nie, nie mam. Pytanie to nieustannie krąży po mojej głowie. Może zbyt usilnie szukam na nie odpowiedzi, ale czasem potrafię bardzo boleśnie skrzywdzić. Jasne, jakby to ktoś najbliższy mi to powiedział: "Piotruś, ale nie zawsze jest tylko dobrze...". Pomimo, że przez ostatnie dni jest między nami dobrze, to się zastanawiam jak ty ze mną wytrzymujesz w okresie kiedy nie jest między nami dobrze. Przepraszam! Wiem powiesz, że nie mam powodu przepraszać bo nic się nie stało. Chciałbym być kimś wyjątkowym, przynajmniej w Twoich oczach. Ale nie wiem może nie potrafię, nie robię tego specjalnie. Za bardzo zależy mi na Tobie. Jesteś czymś najcudowniejszym co mogło mnie w życiu spotkać. Może po prostu nie potrafię docenić tego cudu. Jednak wierzę, że nasza miłość przetrwa i przezwycięży wszystko. Kocham Cię i dziękuje, że mimo wszystko ze mna nadal wytrzymujesz.

chce-tu-zostac : :
sie 08 2005 Kiedy tęsknie...
Komentarze: 4

Najpierw parę spraw organizacyjnych. Po pierwsze jak widać zmienił się lay strony, chyba na korzyść. Teraz ten blog jest bardziej czytelny i taki bardziej optymistyczny. Po drugie zamierzam pisać więcej i co ważniejsze częściej na tym blogu. I po trzecie jak tak dalej będę pisał to ten blog stanie się moim miejscem rozważań na temat miłości. No to chyba tyle. Teraz możemy przejść do sedna sprawy.... :)

Jak najprościej sprawdzić czy dwoje ludzi się kocha? Jak sprawdzić czy nasza miłość jest szczera i prawdziwa? Wbrew pozorom to bardzo łatwe, wystarczy rozstanie. Wystarczy, że jedna z osób, które się kochają wyjedzie gdzieś. To jest prawdziwa próba miłości. Głupio może brzmi, ale taka jest prawda. Gdy moja Kochana wyjeżdża tęsknie. Pamiętam pierwsze nasze dłuższe rozstanie, był to dla mnie prawdziwy horror. Nie myślałem wtedy o niczym innym jak tylko o swoim kochanym Słoneczku. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Nadal każde nasze rozstanie bardzo przeżywam. Ale dobrze, że rozstajemy się na parę dni. W każdym związku potrzeba jest odpocząć trochę od siebie, oczyszcza to atmosferę w związku. Tęsknota, która w tym czasie towarzyszy pozwala zrozumieć jak wiele ta druga osoba dla nas znaczy, jak bardzo ją kochamy i jak ciężko nam jest bez niej. No, bo i co jest piękniejszego jak nadejdzie wreszcie upragniony dzień i zobaczymy naszą 'Miłość' po (jak długie by to nie było rozstanie) jakimś czasie. To rzucenie się sobie w objęcia. Wtedy dopiero mam ochotę nie wypuszczać swojego Szczęścia z objęć. A co się dzieje, kiedy jej nie mam przy sobie? Dramat, nie myślę o niczym innym jak tylko o niej, ciągłe zastanawianie się co może teraz robić, ciężko jest mi się na czymś na dłuższy czas skupić. Wszystko mi ją przypomina. Zakochani, którzy idą ulicami trzymając się za ręce, wtedy tęsknie najbardziej... bo ja nie mogę złapać za rączkę swoją ukochaną i wybrać się na spacer. Dla osoby, która kocha, rozstanie jest prawdziwym dramatem. Ale jedno jest w tym optymistyczne, to, że nasza ukochana osoba nie wyjechała na zawsze, że któregoś dnia wróci. I wtedy będzie można jej/jemu rzucić się ze szczęścia na szyję.

Rozstanie i tęsknota - to jest (przynajmniej jak dla mnie) prawdziwy dowód miłości. Bo o tym jak bardzo kogoś kochamy powinniśmy odpowiedzieć sobie sami. Wyznacznikiem naszej miłości powinno stać się to jak bardzo tęsknimy. Nie wierzę w to, że ktoś z kimś pójdzie do łóżka tylko po to, że jak to się ładnie nazywa: 'chce tej drugiej osobie udowodnić, że ją kocha'. Sex nie jest dla mnie jakimkolwiek dowodem miłości. Tęsknota natomiast jest... kiedy naprawdę bardzo tęsknie wiem, że kocham i moje Słoneczko też to wie.

Swoją drogą przemyślenia na temat sexu jako dowodu miłości to dobry temat na kolejną notkę ;) Więc do kolejnej notki.

chce-tu-zostac : :
sie 03 2005 --=[ 14 ]=--
Komentarze: 4

14 miesięcy w stałym związku. Dokładnie dzisiaj. Chyba pora na jakąś małą refleksje :)

Wiele się wydażyło, wydaje mi się, że ten związek mnie zmienił. Pozytywnie zmienił. 14 miesięcy mineło, a ja wciąż jestem zakochany do szaleństwa :) Chociaż tak ciężko mi to jest wyrazić. 14 miesięcy - dni dobr i złe. Wiem... nie zawsze jest tylko dobrze, nauczyłem się tego. Nauczyłem się wiele przez tych, no jakby nie bylo, ładnych parę miesięcy. Nauczyłem się kochać, najczystrzą miłością. To jest piękne uczucie. Piękna miłość, o którą chcę dbać i o którą chcę walczyć kiedy będzie taka potrzeba. Przychodzi czasem taki czas, że zastanawiam się czym sobie zasłużyłem, że dostałem takie szczęście od życia. Nie wiem. Wiem, że moja miłośc, nasza miłośc to coś wspaniałego.  Coś o co trzeba bardzo, bardzo
ale to bardzo dbać i pielęgnować. To dzięki miłości poczułem się komuś naprawdę potrzebny, wiem że dla kogoś jestem najważniejszy, jestem całym światem. Może dużo moich przemyśleń jest na temat miłości, ale to jest całym moim życiem. To właśnie miłość mi toważyszy w każdej chwili mojego zycia, jest czymś pięknym o czym warto pisać. Nie twierdze że jestem kimś wyjątkowym, nigdy nie byłem. Ciężko się ze mną żyje, ciężko wytrzymać choć jedną małą chwile. Ja to wszystko wiem i zdaję sobie z tego sprawe. Ale wiem, że taki już jestem i inny nie będe. Nie chcę się zmieniać, zresztą nie wiem czy bym się potrafił zmienić. Przestałbym być sobą. Zacząłbym być plastkikową lalką jakich niemało na tym świecie. O wiele bardziej sobie cenie ludzi szczerych i prawdziwych. Ludzi którzy jeżeli coś mają do mnie powiedzą mi to prosto w oczy a nie będą gdzieś za plecami obgadywać. Cenię sobie ludzi naturalnych, bo to jest w nich naprawdę pięknego - to że są naturalni, nikogo nie udają. Te 14 miesięcy uświadomiło mi że pomimo moich niedoskonałości można mnie pokochać. I że mogę być naprawdę dla kogoś ważny...

Kochanie dziękuje, że jesteś. Dziękuje, że mnie kochasz i że jesteś przy mnie. Pomimo że myślisz, że masz jakieś niedoskonałości to co z tego. Kocham Cię taką jaka jesteś. Nie chce żebyś się dla mnie kiedykolwiek zmieniała. Kocham Cię!!! :*

chce-tu-zostac : :
lip 28 2005 Po północy
Komentarze: 0

Po północy zdecydowanie lepiej się myśli :) Cisza, spokuj... można pisać.

Dostrzegłem kolejną zmiane w moim zachowaniu a najbardziej chyba to w samym byciu. Inaczej patrze na wiele spraw, inaczej podchodze do życia niż jakieś kilkanaście dni temu, czy też kilka miesięcy temu. Może i dobrze... coraz 'doroślej' zaczynam myśleć o przyszłym, wspólnym życiu z moja przecudowną dziewczyną. Tak jakoś wzieło mnie na przemyślenia na temat mojego związku. Śmieszne a może raczej żałosne, jeszcze pare miesięcy temu uważałem że nie umiem nikogo kochać, tak naprawdę kochać. A teraz jak jest??? Wiem teraz, że jednak umiem. Rozstania w każdym związku umacniają miłość, bardziej tęsknimy. Jestem zakochany. Choć ciężko jest mi to wyrazić nieraz, no może częściej niż nieraz. Może brak we mnie romantyzmu. Ale wydaje mi się że moje Słoneczko wie co czuje i wie doskonale, że trudno jest mi to wyrazić. Bardzo się staram, żeby wiedziała jak bardzo ją kocham. Jednak ciężko jest mi sie przyzwyczaić do nowej sytuacji. Nie źle to określiłem. Sam nie wiem jak to określić. Hmmm... aż chce się powiedzieć: 'powiedz to najprościej'. Jest to mój pierwszy poważny związek, w który zaangażowałem się całym serduszkiem. i pierwszy raz jestem cholernie zazdrosny, pierwszy raz naprawdę się o kogoś martwie (a nie tylko o samego siebie). Jestem ze swoim Szczęściem największym już... a może tylko dopiero... no można już powiedzieć :) 14 miesięcy. Może dla kogoś to nie wiele, ale dla mnie to niemal cała wieczność szczęścia. Acz kolwiek zdażało mi się popełniać błędy raz większe, raz mniejsze, ale zawsze zostawało mi to wybaczone. Ale pomimo tego wszystkiego my ciągle jesteśmy razem. Tak długo razem, a ja nie wiem nadal czy moje Słoneczko wie jak bardzo, bardzo, bardzo je kocham. Jest późno, bardzo późno. Może i piszę bez sensu, ale co z tego. Najważniejsze jest to że ja wiem o co chodzi ;)

cdn.

Za wszelkie głupoty bardzo przepraszam, jest już dość późno. Jeśli ktoś chce pogadać o miłości i to z facietem :P zapraszam do mailowania. adres mailowy gdzieś tu się pewnie znajdzie :)

chce-tu-zostac : :
lip 19 2005 Miłość...
Komentarze: 2

Przeczytałem sobie komentarz do ostatniej noty... komentarz 'ambiwalencji' i podbudowałem się :) Fajnie jest wiedzieć, że na świecie zdominowanym przez obłude są jeszcze ludzie, dla których ważniejsze jest uczucie... miłość. Kolejne przemyślenie :P

Ale taka jest prawda. Patrząc na znajomych, szczególnie na kumpli, którzy zmieniają dziewczyny jak rękawiczki, traktując je przedmiotowo. Zastanawiam się gdzie się podziało to najważniejsze uczucie... miłość? No bo tak naprawdę każdy kogoś kocha, nieważne czy to matkę, ojca, dziewczynę, chłopaka, żonę czy też męża. Tak się czasem zastanawiam czy dla tych ludzi miłość już nic nie znaczy? Jasne można powiedzieć że nie znaleźli tej jednej jedynej czy tego jedynego. Jednak nowa dziewczyna czy chłopak co tydzień to lekkie przegięcie. Jasne, że też miałem sporoi dziewczyn zanim znalazłem tą jedna jedyną... wyjątkową, która została panią mego serca. Jednak pomimo to dobrze wiedzieć, że są jeszcze osoby, dla których miłość jest całym światem... czymś wyjątkowym, czymś najważniejszym. Dziękuje takim ludziom... dziękuje Ambiwalencjo za to, że udowadniasz mi, że są jeszcze kochający ludzie.

Na koniec wszystkim życzę by odnaleźli na tym świecie tą drugą połówke siebie samych!

chce-tu-zostac : :