Archiwum lipiec 2005


lip 28 2005 Po północy
Komentarze: 0

Po północy zdecydowanie lepiej się myśli :) Cisza, spokuj... można pisać.

Dostrzegłem kolejną zmiane w moim zachowaniu a najbardziej chyba to w samym byciu. Inaczej patrze na wiele spraw, inaczej podchodze do życia niż jakieś kilkanaście dni temu, czy też kilka miesięcy temu. Może i dobrze... coraz 'doroślej' zaczynam myśleć o przyszłym, wspólnym życiu z moja przecudowną dziewczyną. Tak jakoś wzieło mnie na przemyślenia na temat mojego związku. Śmieszne a może raczej żałosne, jeszcze pare miesięcy temu uważałem że nie umiem nikogo kochać, tak naprawdę kochać. A teraz jak jest??? Wiem teraz, że jednak umiem. Rozstania w każdym związku umacniają miłość, bardziej tęsknimy. Jestem zakochany. Choć ciężko jest mi to wyrazić nieraz, no może częściej niż nieraz. Może brak we mnie romantyzmu. Ale wydaje mi się że moje Słoneczko wie co czuje i wie doskonale, że trudno jest mi to wyrazić. Bardzo się staram, żeby wiedziała jak bardzo ją kocham. Jednak ciężko jest mi sie przyzwyczaić do nowej sytuacji. Nie źle to określiłem. Sam nie wiem jak to określić. Hmmm... aż chce się powiedzieć: 'powiedz to najprościej'. Jest to mój pierwszy poważny związek, w który zaangażowałem się całym serduszkiem. i pierwszy raz jestem cholernie zazdrosny, pierwszy raz naprawdę się o kogoś martwie (a nie tylko o samego siebie). Jestem ze swoim Szczęściem największym już... a może tylko dopiero... no można już powiedzieć :) 14 miesięcy. Może dla kogoś to nie wiele, ale dla mnie to niemal cała wieczność szczęścia. Acz kolwiek zdażało mi się popełniać błędy raz większe, raz mniejsze, ale zawsze zostawało mi to wybaczone. Ale pomimo tego wszystkiego my ciągle jesteśmy razem. Tak długo razem, a ja nie wiem nadal czy moje Słoneczko wie jak bardzo, bardzo, bardzo je kocham. Jest późno, bardzo późno. Może i piszę bez sensu, ale co z tego. Najważniejsze jest to że ja wiem o co chodzi ;)

cdn.

Za wszelkie głupoty bardzo przepraszam, jest już dość późno. Jeśli ktoś chce pogadać o miłości i to z facietem :P zapraszam do mailowania. adres mailowy gdzieś tu się pewnie znajdzie :)

chce-tu-zostac : :
lip 19 2005 Miłość...
Komentarze: 2

Przeczytałem sobie komentarz do ostatniej noty... komentarz 'ambiwalencji' i podbudowałem się :) Fajnie jest wiedzieć, że na świecie zdominowanym przez obłude są jeszcze ludzie, dla których ważniejsze jest uczucie... miłość. Kolejne przemyślenie :P

Ale taka jest prawda. Patrząc na znajomych, szczególnie na kumpli, którzy zmieniają dziewczyny jak rękawiczki, traktując je przedmiotowo. Zastanawiam się gdzie się podziało to najważniejsze uczucie... miłość? No bo tak naprawdę każdy kogoś kocha, nieważne czy to matkę, ojca, dziewczynę, chłopaka, żonę czy też męża. Tak się czasem zastanawiam czy dla tych ludzi miłość już nic nie znaczy? Jasne można powiedzieć że nie znaleźli tej jednej jedynej czy tego jedynego. Jednak nowa dziewczyna czy chłopak co tydzień to lekkie przegięcie. Jasne, że też miałem sporoi dziewczyn zanim znalazłem tą jedna jedyną... wyjątkową, która została panią mego serca. Jednak pomimo to dobrze wiedzieć, że są jeszcze osoby, dla których miłość jest całym światem... czymś wyjątkowym, czymś najważniejszym. Dziękuje takim ludziom... dziękuje Ambiwalencjo za to, że udowadniasz mi, że są jeszcze kochający ludzie.

Na koniec wszystkim życzę by odnaleźli na tym świecie tą drugą połówke siebie samych!

chce-tu-zostac : :
lip 18 2005 Kolejny krok...
Komentarze: 1

... w dorosłość. Dużo się nauczyłem przez ostatnich kilkanaście dni. Wiele się zmieniło, ale chyba najbardziej ja się zmieniłem. Świat biegnie do przodu, ciągle gdzieś się spieszymy. Nie mamy czasu pomyśleć nad życiem. To właśnie dlatego tak zaniedbałem swojego bloga.

Praca... to ona chyba zabiera mi najwięcej czasu. Cieżko jest pracować, niby tylko przez wakacje, i mieć czas na inne przyjemności. Nawet kiedy już mam takowy czas to jestem zmęczony i nie mam siły bo jestem zmęczony. Tak się zastanawiam czy przez to nie poświęcam za mało czasu rodzinie, znajomym a co najważniejsze... mojej dziewczynie. wiem, że wolałaby, żebym zrezygnował. Jednak kiedy zaczynam mówić o zrezygnowaniu z pracy, ona zaczyna mi mówić, żebym tego nie robił bo bardzo mi na pracy zależało. Jednak mam poczucie winy. Poczucie winy, które nie daje mi spokoju. Mieliście coś takiego?! Mam wyrzuty sumienia, że nie poświęcam tyle czasu swojej dziewczynie ile bym chciał i powinienem był poświęcać. Jednak moje kofane Słoneczko uporczywie twierdzi i wręcz błaga, żebym nierezygnował z pracy... i co robić... Trudny wybór w trudnym życiu...

chce-tu-zostac : :
lip 11 2005 Aktualizacja...
Komentarze: 2

O jejku jak ja zaniedbałem tego bloga. Ale wreszcie pora zrobić jakąś aktualizacje. Tyle od ostatniej notki się wydarzyło. Zdana maturka, znaleziona praca, wakacje... i oczekiwanie na werdykt odnośnie dostania sie na studia :P Dużo tego się wydarzyło. Notatki będą się częściej pojawiały... muszę spisywać własne przemyślenia... :)

 

Więc do następnego przemyślenia :)

chce-tu-zostac : :