Archiwum 03 marca 2006


mar 03 2006 Boję się
Komentarze: 0

Obawiam się czegoś, sam nie wiem czego. Notka pisana jest w trakcie rozmowy, a może już po rozmowie z Natalią na gadu-gadu. W sumie to chodzi o to, że obawiam się spotkania, rozmowy na gg, wysłania smsa. Boję się odtrącenia. Rozstaliśmy się i prawda jest taka, że z Natalią nic już mnie nie łączy. Przecież jest wolna, mogłaby sobie ułożyć życie z kimś innym. Cały czas żyję wierząc w to, że wrócimy do siebie, że znowu będziemy razem. Ale boję się tego, że robiąc krok na przód bardzo szybko mogę zrobić trzy kroki w tył... wszystko zniszczyć. Boję się, że w rezultacie mogę usłyszeć, żebym pogodził się z tym, że już nigdy nie będziemy razem. Boję się tego, że Natalia już naprawdę nic do mnie nie czuje. A ja pragnę z nią porozmawiać, zobaczyć ją i czasem dostać smsa. Boję się tego wszystkiego. Boję się odtrącenia przez Nati. A przecież wiem, że zawsze będę dla niej ważny, ale ja ją kocham, chcę z nią być. Chcę spędzić z nią resztę swojego życia... ale po rozstaniu boję się wykonać jakiś krok naprzód. Boję się, że wszystko definitywnie zostało zakończone. Trudno mi wierzyć w lepsze jutro. Choć serce mówi tak głośno, wyraźnie to umysł jednak to wszystko tak bardzo skrupulatnie tłumi. Ciężko mi jest. Tak trudno uwierzyć, że jest wszystko ok, ale jednak... Tak bardzo się boję odtrącenia... nie chcę tego... tak bardzo chciałbym, żebyśmy znowu byli razem. W dniu naszego miałem nadzieję nawet, ze Nati gdy mnie zobaczy to wpadnie mi w ramiona i powie, że mnie kocha i że chce żeby wszystko było jak dawniej. Może to było naiwne, ale co ja mogę poradzić na to, że tak bardzo ją kocham? Boję się...

No i się jednak zobaczymy! Jestem przeszczęśliwy!!! Jest to coś wspaniałego. Nie wiem jak wytrzymam do niedzieli. Chyba nie wytrzymam, niech ta niedziela będzie jak najszybciej!!! Tak bardzo się cieszę. Gdybym tylko jeszcze dostał jakiś mały znak, żeby uwierzyć w samego siebie. Uwierzyć w to, ze wszystko będzie dobrze...

chce-tu-zostac : :
mar 03 2006 21 miesięcy się już znamy
Komentarze: 0

To już 21 miesięcy!!! Nie mogę powiedzieć, że tyle już jesteśmy razem, bo już nie jesteśmy razem... mogę powiedzieć tylko, że to już 21 miesięcy minęło od naszego poznania się. A wydaje się jakby to było wczoraj. Czas strasznie szybko płynie. Choć nie jesteśmy już razem to cieszę się, że dane mi było poznać tak cudowną osobę jaką jest Natalia. Jest najwspanialszą osobą jaką dane mi było poznać w swoim życiu. Jest niesamowicie ciepłą i kochaną osobą. Nie wiem czy będziemy jeszcze kiedyś razem, czy nie, ale to, że byliśmy razem to był najpiękniejszy okres w moim życiu. W sumie to mimo wszystko cieszę się, że się rozstaliśmy. Jasne, że chcę być z Natalią, ale to rozstanie dobrze nam zrobiło. Stosunki między nami się bardzo ociepliły. Gdybyśmy się nie rozstali to dalej byśmy tkwili w takiej próżni, nie potrafiąc ze sobą normalnie rozmawiać. Nie wiem jest to tylko moje zdanie, ale wydaje mi się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Powoli chyba wszystko zaczyna się dobrze układać. Choć może tylko mi się tak wydaje. Nati miała rację, takie rozstania czasem dobrze robią. W naszym przypadku chyba dobrze zrobiło. Wychodzi na to, ze po naszym rozstaniu niepotrzebnie się smutałem :) Ale jak to wszystko będzie czas pokaże. Trudno mi myśleć o tym jak to będzie. Bardzo bym chciał, żeby wszystko się ułożyło, żebyśmy znowu byli razem. Bardzo tego chcę. Wiem, że na razie to nie jest możliwe. Dopiero po maturze. Ale ja będę czekać, nawet całe życie jeśli będzie trzeba... A na razie trzeba się cieszyć. Przecież dziś jest takie małe święto!

chce-tu-zostac : :