Archiwum 01 lipca 2006


lip 01 2006 Zostanę wujkiem!
Komentarze: 0

Zostanę wujkiem!!! :) Co prawda przyszywanym, ale jednak wujkiem :) Kurcze, ale się cieszę! Tak mi się marzyło zostanie wujkiem no i się wreszcie doczekałem :D Co prawda o tym, że zostanę wujkiem wiem od dwóch miesięcy, jednak teraz to naprawdę do mnie dociera. Dwa miesiące temu, jak się dowiedziałem, to był szok, totalne zaskoczenie. Teraz to powoli dociera. Wczoraj przyszła mama pochwaliła się zdjęciami z badania USG, na których widać maleństwo. Jeszcze niewiadomo czy to chłopiec czy dziewczynka, ale to naprawdę niesamowite... taka mała kochana istotka. To naprawdę niesamowite. Już się nie mogę doczekać kiedy ten maluszek przyjdzie na świat, wujek będzie chodził na spacerki (zresztą już ma to obiecane). Kurcze, tylko wujek musi jeszcze poczekać sześć miesięcy, aż to maleństwo przyjdzie na świat. Od wczoraj na mojej buźce jest ogromniasty uśmiech, a to dlatego, że szczęście innych udziela mi się. Przyszła mamusia przeszczęśliwa, to i przyszły wujek promienieje szczęściem :) A jak już o dzieciach piszę, to przed wczoraj spotkałem koleżankę, z którą chodziłem do jednej klasy w gimnazjum. Okazało się, że ona też została mamusią. No i niech ktoś powie, że grozi nam niż demograficzny :P Patrząc na dziecko to już od dłuższego czasu jest mamą. Dziwnie trochę wyglądała z wózkiem... Zapytała się kiedy ja zamierzam sprawić sobie własną pociechę, no ale niestety, nieprędko :( Szkoda, zaczynam powoli zazdrościć, bo takie dziecko to prawdziwe błogosławieństwo. Taki malutki skarb każdego rodzica. No, ale żeby mieć to dziecko, to najpierw trzeba znaleźć mamusię, czyli kółko się zamyka. Ale kiedyś na pewno będę mieć taki malusi, słodziusi skarb :) A póki co przygotowuję się dzielnie do roli wujka.

Zaczęły się wakacje. Trochę dziwnie... do tej pory wakacje spędzałem z wiadomo kim, a w tym roku spędzam je sam. Wszyscy gdzieś powyjeżdżali. Grześ do Niemiec, Ewelinka wczoraj do taty do Hiszpanii, Madziulek wybiera się do pracy do Krakowa, Maciek siedzi od dwóch miesięcy na Alasce, Łukasz z Ewą pojechali do domu. Wszyscy gdzieś powyjeżdżali, zobaczymy się wszyscy razem dopiero w październiku :( Szkoda bo przyzwyczaiłem się, że codziennie ich wszystkich widzę. Będzie mi brakowało przez te trzy miesiące szalonych pomysłów Grześka, tego wspólnego picia piwa i kłótni kto komu teraz stawia piwo.

Co do sesji to jest jak na razie nieźle, przede mną jeszcze jeden (ostatni) egzamin. We wrześniu jedna poprawka, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Czekam na wyniki z egzaminu z podstaw zarządzania, a wyniki już jutro. Nie wiem czy to zaliczę, tzn. wątpię żebym to zaliczył, no ale może jakimś cudem się uda. Dzisiaj byłem dowiedzieć się o wynik ze specjalizacji, bałem się bo nie czułem żeby mi dobrze poszło. Jednak zaliczyłem! Powoli zbliżam się do końca sesji i wreszcie długo oczekiwane wakacje...

chce-tu-zostac : :