Archiwum 25 czerwca 2006


cze 25 2006 Kampania wrześniowa
Komentarze: 0

Wczorajszy egzamin z historii administracji mam w plecy. Kurcze szkoda bo jednak umiałem, choć nie wszystko, a pytania musiałem dostać właśnie z tego z czego nie umiałem. To się nazywa szczęście. Do dr Witkowskiego absolutnie nie mogę mieć pretensji, zresztą już po wszystkim stwierdziłem, że to fajny gość. Czekałem do końca bo chciałem wiedzieć czy koleżanki (w liczbie trzech), które zdawały już jako ostatnie zdadzą, czy nie. No i zdały :) W czwórkę wyszliśmy z uczelni, idąc sobie dziewczyny stwierdziły żebym dał znać kiedy będę mieć egzamin poprawkowy, to będą trzymać kciuki. Jednak szybko stwierdziły, że przyjadą na uczelnię i będą mnie wspierać. No i w tej chwil dr Witkowski, który jak się okazało szedł za nami, zapytał się dziewczyn "Naprawdę?". Szybko odpowiedziałem "Widzi pan profesor jakie są to dobre koleżanki? Takim wsparciem duchowym człowieka otaczają". Na to dr Witkowski rzucił, że w takim razie warto było dostać dwóję, ja stwierdziłem, że warto. Powiedziałem jeszcze, że w sumie to zrobił bym to jeszcze raz :) a na to wspaniały pan profesor "No ja się wcale nie dziwię, na pana miejscu zrobił bym tak samo". Ma facet poczucie humoru :) ale to dobrze, już nie będę przynajmniej taki zestresowany iść na poprawkę. Szkoda jednak, że nie zaliczyłem. Chciałem to zaliczyć w pierwszym terminie i mieć to z głowy, a tak wakacje trochę skopane. Mam tylko nadzieję, że to pierwsza i ostatnia poprawka, bo jeśli będę miał więcej poprawek we wrześniu to wakacji w ogóle nie będzie i tym samym żaden planowany wyjazd się nie odbędzie, a na pewno nie ze mną. No teraz czekam na ostatni egzamin, ale to jeszcze półtora tygodnia mam. Tak więc przez tydzień będę się relaksować :D a 4 dni poświecę na naukę, a w sumie to na powtarzanie materiału. Muszę jeszcze poczekać na wyniki z pisemnych egzaminów i zaliczeń, no i wtedy już wszystko będę wiedział na temat sesji.

chce-tu-zostac : :