Komentarze: 2
Wczorajszy dzień nie należał do najszczęśliwszych. Głównie dlatego, że po raz pierwszy spisała mnie policja. Doszedłem tym samym do wniosku, że głupi jednak nie ma szczęścia :P A jak to było? Razem z kumplem szliśmy sobie w rączce trzymając puszkę z piwem (otwartą rzecz jasna), a że to było w miejscu gdzie ludzi praktycznie nie ma (stacja Staroniwa) to się nie czailiśmy. Stał sobie zaparkowany ładniutki Fiat Stilo, a obok stał facet w skórzanej kurtce i jeansach. Dochodziliśmy już do tego gościa, jak on nam zaczął machać legitymacją policyjną i rzucił tylko "Panowie pozwólcie tu na chwilę!". No i co było robić trzeba było odbyć pogadankę z panami policjantami. Ogólnie to wyluzowani byli, gorzej by było jakbyśmy trafili na mundurowych. Nie miałem przy sobie dokumentów, więc jakby to byli mundurowi to zakończyłbym to picie piwa pewnie na komisariacie. A tu leciała lużna gadka. Policjant1: Gdzie się uczysz?
Ja: w Wyższej Szkole Administracji i Zarządzania w Rzeszowie (zachodząc się śmiechem)
Policjant1: to jest tam na Cegielnianej?
Ja: tak.
Policjant2: A co studiujesz?
Ja: (płacząc już ze śmiechu) Bezpieczeństwo Wewnętrzne.
Policjant2: A potem co?
Ja: No jakaś praca w policji, albo w Straży Miejskiej :)
Policjant2: A z dr Holzer już miałeś, czy dopiero będziesz miał?
Ja: Już miałem.
Policjant1: Holzer? Która to?!
Policjant2: No, ta od prawoznawstwa...
Policjant1: Aaa... to ta.
Policjant2: (zadając mi pytanie) Za którym razem zdałeś?
Ja: Za pierwszym.
Policjant2: U dr Holzer niewielki odsetek zdaje zawsze.
Ja: W tym roku też sporo ludzi nie zdało.
Spisywanie dobiegło końca
Policjant2: No to się ucz, kończ tą szkołę i pracuj w tych Służbach Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Ja: Jasne :)
Policjant2: No a to piwo to schować, albo w jakiś krzakach wypić, tylko tak żebym nie widział!
Ja z kumplem: Dobrze!
Nie było tak źle, nie dali nam po mandaciku, inaczej byłbym 100zł w plecy. A tak przynajmniej coś się działo. No ale teraz już będę wiedział, że w miejscach publicznych się nie pije. Na przyszłość będę ostrożniejszy. A tak wyjaśniając tylko mój śmiech w czasie rozmowy z panami policjantami, to rozbawiła mnie pewna myśl. Wpadło mi do głowy, że studiuję Bezpieczeństwo Wewnętrzne, kto wie, pewnie będę w przyszłości w policji pracował i kurcze już na pierwszym roku integruję się z policją (tzn. kolegami po fachu :P ).No ale picia (gdziekolwiek na ulicy) nie będę już więcej praktykował. Następne spotkanie z policją może zakończyć się mniej przyjemnie.