Archiwum 04 kwietnia 2006


kwi 04 2006 Przebudzenie
Komentarze: 0

W niedzielę (po dwóch tygodniach braku jakiegokolwiek kontaktu) rozmawiałem na gg z Natalią. Po tej rozmowie coś zrozumiałem... starałem się przez te dwa tygodnie zdusić to wszystko w sobie, zapomnieć o jej istnieniu. Wymazać wszystko z pamięci... zapomnieć. Nie umiem. Kiedy się odezwała, nagle wszystko to co było we mnie uśpione, ożyło. Nie potrafię o niej zapomnieć. Jest w mojej pamięci cały czas, nie potrafię myśleć już o niczym innym jak tylko o niej, o nas... Jestem od Natalii uzależniony. Czy można się od drugiej osoby uzależnić?! Można... I ja jestem od niej uzależniony. Nie potrafię myśleć o niczym innym, wszystko mi się z nią kojarzy. Chciałem na jakiś czas zapomnieć, skupić się na studiach, ale nie potrafię. To jest trudne. Nie można o niej nie myśleć. Ja ją cały czas kocham. Nie mniej, ale z każdym dniem coraz bardziej. Z każdym dniem coraz trudniej mi się skupić na codziennych obowiązkach. Pogubiłem się. Nie wiem co mam robić... najchętniej to bym się wypłakał komuś w rękaw. Może nie jest to najlepszy pomysł, ale jest mi ciężko to wszystko ogarnąć. Muszę się na jakiś czas wyciszyć, przemyśleć wszystko. Pomyśleć co robić. Muszę pozbierać myśli...

chce-tu-zostac : :