Komentarze: 5
Dzisiaj kolejny wiersz, ale zanim dojdziemy do tego to najpierw parę słów o wczorajszym dniu. Ciężki dzień to był. Pracowałem sobie nad wierszem by go jak najszybciej ukończyć, odsunąłem szufladę sięgając po kolejną kartkę papieru. Moją uwagę jednak przykuł album ze zdjęciami. Przyglądałem mu się sporą chwilę i w końcu sięgnąłem po niego. Zacząłem przeglądać zdjęcia. Wszystkie nasze zdjęcia. Przypomniały mi się wszystkie najpiękniejsze chwile: wycieczka i nasze spotkanie, wycieczka do Zakopanego, moja studniówka, półmetek. Zabawy u mnie w domu z aparatem... sesja zdjęciowa u fotografa... nagle w głowie tyle wspomnień. Trudno było się nie rozkleić. Po policzku popłynęła łza, malutka łza. Jednak ta łza szybko zamieniła się w rwący potok łez. Siedziałem tak nad tymi zdjęciami i płakałem. No ale jakoś się pozbierałem i było ok, włączyłem radio. Z głośników popłyną głos Pana prowadzącego audycję radiową. Pan przestał mówić i w tym momencie puszczona została piosenka "Farba - Chcę tu zostać". Z miejsca się rozkleiłem, od razu popłynęły łzy. Znowu siedziałem i płakałem jak dziecko, które się przewróci i rozbije sobie kolano. I nie wiedzieć czemu w głowie zrodziło się pytanie: Czy to już naprawdę koniec, czy nie da się zrobić już nic, żeby było lepiej?! Dopiero teraz naprawdę rozumiem, że tracę wszystko co mam, a to tylko przez własną głupotę. Ale dosyć tego bo znowu w oku pojawiła się świeczka i zaraz znowu się rozkleję... No dobra, a teraz czas na wiersz.
"Skrzywdziłem"
W coś mocno wierzyłem,
marzeniem ciągłym żyłem.
Jednak tylko skrzywdziłem,
po nocach nie spałaś,
cichutko szlochałaś...
Nikt już nawet wylanych
łez nie zliczy i bólu,
który do dziś Ci towarzyszy.
Głupcem straszliwym byłem,
nic sobie z tego nie robiłem.
Dalej tylko boleśnie krzywdziłem.
W końcu nie wytrzymałaś,
o naszym rozstaniu myślałaś.
Bardzo późno zrozumiałem
ile bólu Ci zadałem...
Długo pracowałem nad sobą
by stać się lepszą osobą.
Z zazdrością się uporałem,
dla Ciebie zmienić się chciałem.
Ze snu strasznego się wyrwałem,
koszmar z pamięci wymazałem.
Przez okno wyjrzałem,
z ulgą dojrzałem...
Ciesząc się w głębi ducha
i uśmiechając od ucha do ucha,
że nastał dla nas lepszy dzień.
Mocno mnie przytuliłaś,
miłością na nowo obdarzyłaś.
Teraz idziemy razem na nowo,
nową szczęśliwszą drogą.