Archiwum 13 sierpnia 2005


sie 13 2005 Jak bardzo kocham...
Komentarze: 5

Dzisiejsza notka nie będzie zawierać w sobie żadnych przemyśleń na temat miłości jak i moich uczuć. Dawno nie czytałem komentarzy do moich notek. Wiele osób (w tym moje Słoneczko) zastanawia się na ile te moje uczucia są szczere i prawdziwe. Jak bardzo poważnie traktuję ten związek. Dla mnie odpowiedź jest bajecznie prosta. Ten związek i ta miłość są sensem całego mojego życia. Moje Słoneczko jest mi bardziej do życia potrzebne niż powietrze. Bez niego nie było by mnie, po prostu bym wegetował, a nie żył. Myśle o małżeństwie, o tym jak bedzie wyglądało nasze życie wyglądało za rok, 10, 20, 50 lat. Zaczyna planować, kombinować co i jak. Ale to wszystko traktuję powarznie. Pierwszy raz jestem szczęśliwy. Pierwszy i ostatni. Nie mógłbym się związać z inną dziewczyną. Czemu? Bo ja już poznałem miłość swojego życia. Kobietę która jest moją muzą, moim natchnieniem, moim szczęściem największym. Gdyby w moim życiu zabrakło by Słoneczka, moje życie straciło by sens. Odkąd jesteśmy razem (14 miesięcy) ja wiem że naprawdę żyje, mam dla kogo żyć. Pierwszy raz kocham i jestem kochany. Nareszcie czuje ze żyję. Kochanie a jeśli zastanawiasz się na ile to jest poważne z mojej strony to pamiętasz co kiedyć nieopacznie chlapnąłem i po czym powiedziałaś że trzymasz mnie za słowo... że w przyszły roku Ci się oświadczę. Mam nadzieję że jest to wystarczający argument przemawiający na moją korzyść i rozwiewający wszystkie twoje wątpliwości. Kocham Cię i chcę być tylko z Tobą!!!

chce-tu-zostac : :