Pytanie
Komentarze: 1
Maszerując dziś rano przez miasto, spotkałem Aśkę. Dawno już jej nie widziałem, z pół roku, albo nawet i dłużej. Chwilę porozmawialiśmy. Powiedziała mi coś co mnie strasznie wkurzyło. Mianowicie, powiedziała, że od szanownego kolegi Darka dowiedziała się, że nie jestem z Natalią, ale codziennie rozmawiamy i się widujemy, więc na pewno wrócimy do siebie. Co za popierdolony koleś to nie mogę. Facet jest durniejszy niż ustawa konstytucyjna to przewiduje. Wkurza mnie, że taki matoł rozmawia na mój i Natalii temat, a przy tym pierdoli, za przeproszenie, nie mając o niczym zielonego pojęcia. A pamiętam jak Natalia mówiła mi, że Darek jest idiotą i nie warto z nim się zadawać. Ja to tylko obracałem w żart, Boże jaki ja ślepy byłem, że wcześniej nie widziałem jaki z niego matoł jest... :/ Ale niestety, tacy ludzie są i będą, nic na to nie poradzę, niech sobie ten idiota żyje w tym swoim przekonaniu, tym swoim wyimaginowanym świecie. Ja nie zamierzam zmieniać jego światopoglądu.
Wczoraj rozmawiałem z Eweliną, miała problem z dawnym znajomym, który nagle zrozumiał, że coś do niej czuje, i który ładuje się na trzeciego w związek Eweliny z Grześkiem. Długo wczoraj rozmawialiśmy, zresztą ja niemal codziennie przez te wakacje. Podczas tej rozmowy coś zrozumiałem, choć nie widziałem Eweliny bo rozmawialiśmy przez gg, w końcu Hiszpania dość daleko jest, to wiedziałem, że jest jej smutno i przykro z powodu tego jak się pakuje w jej życie cały ten Krzysiek. Dotarło do mnie co czuła Natalia kiedy ja, już po rozstaniu, ładowałem się w jej życie. Dopiero wczoraj zrozumiałem, że ona strasznie się męczyła tym wszystkim, a przede wszystkim mną się męczyła. I tak jak Krzysiek swoim zachowaniem zniechęcił Ewelinę do siebie, tak ja zniechęciłem swoim zachowanie Natalię do siebie. Ewelina jak zwykle domyśliła się czemu tak wypytuję o to co czuje jak ten cały Krzysiek ładuje się co chwilę w jej życie. Zadała pytanie, które prędzej czy później i tak by zadała, a mianowicie zapytała czy chciałbym teraz być z Natalią. Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Z dwa miesiące temu powiedziałbym, że tak, że kocham ją i chcę z nią być. Natomiast na dzień dzisiejszy ja nie wiem czy jeszcze coś do niej czuję i czy chciałbym z nią być. I to nie jakaś urażona duma, czy coś w tym stylu. Ja po prostu już jakiś czas temu straciłem wiarę i nadzieję na to, że jeszcze kiedyś będziemy razem. Bez tej wiary i nadziei, wszystko się zmieniło. Moje nastawienie się zmieniło. Jeszcze miesiąc temu, ostatni raz, próbowałem odbudować znajomość z Natalią. Ale chyba już wtedy moje podejście i nastawienie się zmieniło. Podczas tego spotkania chciałem jej powiedzieć, że przestanę ją kochać skoro to uniemożliwi nam kontakt. No ale napisała smsa, że boi się moich reakcji i spotkania nie było. Zresztą teraz to i tak już nieważne, było minęło. Zniknąłem definitywnie z jej życia, teraz może spokojnie ułożyć je sobie na nowo z kim tylko chce, mi już nic do tego. Pozostały mi wspomnienia, piękne wspomnienia, bo o tych złych staram się nie pamiętać. Tak jak w ostatniej notce pisałem, nie szukam już miłości, zresztą nawet nie chcę się ponownie wiązać. Trudno mi po tym wszystkim będzie zaufać komuś i pokochać. Miłość sama mnie znajdzie. A ja po prostu czekam na to co przyniesie życie i na to co przyniesie przyszłość. Choć wiem, że takie nastawienie nie podoba się Ewelinie, bo jak to kiedyś mi powiedziała, ona chce żebym tylko był szczęśliwy. Tyle, że ja jestem szczęśliwy, tylko na swój sposób... Trzeba się cieszyć życiem i zbytnio się nie przywiązywać do nikogo, ani do niczego, bo rozstania później cholernie bolą.
Dodaj komentarz