lis 08 2005

Szacunek


Komentarze: 1

Do napisania tej notki skłoniła mnie pewna sytuacja, której byłem świadkiem. Mianowicie stałem sobie na przystanku czekając na autobus, a obok mnie stał chłopak z dwiema dziewczynami i rozmawiali. Jakoś nie interesowało mnie o czym rozmawiali, zresztą niegrzecznie jest podsłuchiwać. Jednak no chcąc, nie chcą rozmowę słyszałem. Osoby te rozmawiały o tym maturze (jak się okazało są to maturzyści, którzy będą w maju zdawać maturę). Przyjechał autobus i zarówno ja jak i te trzy osoby weszliśmy do autobusu. Rozmowa pomiędzy tymi młodymi ludźmi toczyła się nadal, aż w pewnym momencie chłopak zaczął opowiadać o swojej dziewczynie i o tym jaki ona wybiera przedmioty na maturę. W sumie to przecież nic takiego ktoś powie... no bo co takiego z tej rozmowy miało mnie skłonić do napisania notki. Wiec już wyjaśniam. Do napisania notki skłoniło mnie to jak ten chłopak zaczął opowiadać o swojej dziewczynie, a było to (cytując tutaj tego 'jegomościa'): "A moja dupa na maturę wzięła sobie (...)". Zaraz jak to usłyszałem pomyślałem sobie skąd się biorą takie matoły?! Nie mam pojęcia jak wyglądają stosunki między nimi, ale jednego jestem pewien, żadna normalna dziewczyna nie chciała by być raczej nazywana przez swojego chłopaka 'dupą'. Kwestia szacunku w związku jest podstawą do 'normalności' tego związku. Psychologiem co prawda nie jestem, ale wiem za to że szacunek do bliskiej naszemu sercu osoby jest najważniejszy. Bo ja już w tym momęcie pomijam fakt, że ten palant wykazał się ogólnie nie tylko brakiem szacunku do swojej dziewczyny, ale i do wszystkich kobiet. Ze swoim Słoneczkiem jestem już jakby nie było 17 miesięcy i przez ten okres czasu nawet przez myśl mi nie przeszło określenie mojego Szczęścia mianem 'dupy' czy innego tego typu. Przyznaję (może jestem staroświecki czy coś) ale wyznaję zasadę, że kobiety nie bije się nawet kwiatkiem, a słowo 'dupa' było niemal jak cegłówka, obrazowo przedstawiając. Bo przecież słowo znacznie bardziej boli. Człowiek jest w stanie wybaczyć jakiś czyn drugiego człowieka, ale z wypowiedzianym przykrym słowem jest już znacznie trudniej. Bolesne słowo tkwi gdzieś tam w podświadomości i od czasu do czasu powraca sprawiając ogromny ból. Do teraz zastanawiam się jak można się wykazać tak wielkim brakiem szacunku... Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ludzie tego pokroju pójdą kiedyś po rozum do głowy i zmądrzeją, zaczną szanować, może nie wszystkich ludzi, ale chociaż tą najbliższą im osobę.

PS. Wszystkich wrażliwych przepraszam za nadużycie słowa 'dupa' :) Ale chciałem oddać wyraz beznadziejności tego faceta.

chce-tu-zostac : :
pure_sincerity vel. ambiwalencja
08 listopada 2005, 12:17
Hmm no wiesz, do takiego słownictwa to ja już przyzwyczajona jestem, ale oczywiście nie w kontekście do mnie, ale otaczają mnie tacy ludzie, że często się słyszy nazwanie swojej dziewczyny mianem \"dupy\", \"maniury\", \"foczki\" a nawet \"suczki\".. natomiast, moim zdaniem, jak ktoś nazywa w ten sposób swoją dziewczynę, to po prostu jej nie kocha, tylko jest bo jest. Poza tym do tego także skłania się poziom intelektu danego mężczyzny, może nie jest na tyle dojrzały by wiedzieć co to szacunek, lub chce się poprostu popisać przed równie małointeligentnymi dziewczynami taki słownictwem, które jakoś w nich wzbudza podzwi. To wszystko zależy od osobowości człowieka, warunków w jakich się wychowywał, w jakich żyje nadal.. od tego czy chce być \"fajnym ziomkiem na dzielni\" czy chce być po prostu sobą..
Do wszystkiego trzeba dojrzeć.. do miłości w szczególności (nie czuję kiedy rymuję:P). Pozdrawiam ciepło :)

Dodaj komentarz